Wielu polaków od dawna o tym wiedziało, że proszki niemieckie są lepsze, nawet przed sklepami widniały napisy „chemia z Niemiec”. Dotyczyło to nie tylko proszków do prania ale słodyczy, czekolad, szamponów, soków i wielu innych produktów.
Lepsze proszki z Niemiec to podwójna jakość
Co to właściwie jest ta podwójna jakość, na czym ona polega, wiele osób zadawało sobie takie pytanie. Jest to po prostu stosowanie innych składników w takich samych produktach. Dlatego właśnie Polacy zaczęli być traktowani jak śmietnik Europy.
Przykładem może być czekolada znanej marki, gdzie w Niemczech zawierała ona więcej orzechów, a polski konsument kupował czekoladę uboższą w orzechy.
Kolejny to znany serek gdzie wyprodukowany w Niemczech zawierał twaróg, zioła, cebulę, czosnek i sól. Kupowany w Polsce „wzbogacony” był dodatkowo w odtłuszczone mleko w proszku, regulator kwasowości w postaci kwasku cytrynowego i naturalne aromaty.
Pewne chipsy paprykowe były smażone na oleju palmowym, w skład wchodził również glutaminian monosodowy no i wzmacniacze smaku. Opakowania w ogóle się nie różniły.
W napojach pojawiały się poza cukrem, słodziki i fruktoza. Bardziej wyedukowani zachodni sąsiedzi w swoich słodkich napojach mają tylko cukier.
Przepisy swoje, a życie swoje
Chociaż przepisy zakazujące różnicowania jakości produktów sprzedawanych w krajach Unii weszły w życie w państwach członkowskich Unii Europejskiej 28 maja 2022 roku to jednak nie jest tak łatwo udowodnić podwójną jakość. Konsument w Polsce musi sam udowodnić, że w innych krajach Unii Europejskiej jest produkt tak samo wyglądający, ale posiada gorsze składniki. Dodatkowo jeszcze trzeba wykazać, że nie został odpowiednio poinformowany o zaistniałych zmianach w składzie kupowanego produktu, a jeżeliby wiedział to by nie kupił.
Bardzo ciekawe podejście, więc sami obserwujmy jaki jest skład kupowanych produktów. Zgłaszajmy do UOKiK-u bo Unia Europejska za bardzo o nas nie zadba.