Przykłady zjawisk downsizingu, shrinflacji w artykułach spożywczych
Zapoznaliśmy się już z tym co to są zjawiska downsizingu i shrinkflacji. Jedno powstało w celach obniżenia kosztów produkcji i zwiększania zysku, drugie spowodowane jest inflacją, rekompensuje wzrost kosztów produkcji. Konsumenci szybciej akceptowali mniejszą ilość produktu w opakowaniu niż większą cenę.
Praktycznie robiąc zakupy, na każdy kroku możemy spotkać ze zjawiskiem downsizingu, shrinkflacji. Wiele branż stosuje zabiegi zmniejszania danego produktu w opakowaniu. Nie zastanawiamy się czy w opakowaniu jest mniej towaru, lub wystarcza na krócej. Kupujemy i nie zauważamy różnicy w ilości produktu, ale szybciej zauważylibyśmy zwiększenie ceny.
Warto więc podać przykłady gdzie głównie pojawia się zjawisko downsizingu, shrinkflacji w artykułach spożywczych:
W jogurtach możemy zobaczyć różną wagę. ceny od 1,89zł do 2,29zł, ale ten największy nie jest najdroższy. ceny odwrotnie proporcjonalne do ich wagi. w innych artykułach i po konsultacjach z producentami podamy dlaczego tak jest.
Czekolady waga 100g i 90g ceny takie same, ale waga różni się o 10 gramów. Łatwo się pomylić, za tą lżejszą płacimy relatywnie więcej.
Znów taka sama sytuacja jak poprzednio tym razem dżemy waga 100 g i 90g, przy tej samej cenie. Takie sytuacje są nagminne w artykułach spożywczych. chociaż nie chcemy kupić produktu droższego i tak go kupujemy, ponieważ płacimy tak samo, ale za mniej.
Chipsy waga
Maślanka i mleko, zobaczcie wcześniej można było kupować po 400 ml, 400 gr. Teraz jest normalnie po prostu mleko i maślanka mają objętość 1 litra.
Delicje, 147g i 150g, różnica 3 gramów, ale przy dużej produkcji daje zyski lub rekompensuje obecną inflacje. sam kupiłbym te, które ważą 150 gramów, wtedy nie czuję się oszukacny.
Oranżada, pojemność 1,25l. oszczędność 0,25l przy większej produkcji daje znów zyski. Dlaczego nie ma pojemności 1,5 litra? Skoro wszystko jest droższe czyli więcej płacimy za oranżadę, to płaćmy, a nie że nie zdrożała ale przecież za tą samą cenę kupujemy jej mniej.
Płatki śniadaniowe, bywa, że jest ich 400 g, a taka waga 325g jest chyba tylko po to aby zakamuflować podwyżkę ceny.
Śledzie w słoikach, niby waga ta sama, ale tutaj musimy zwrócić przede wszystkim na procent zawartości płatów. Przecież chcieliśmy kupić śledzie a nie cebulę.
Kolejny przykład śledzików, mogło być 6, a jest tylko 5. Znów cebulka górą. Czekam na nazwę produktu „cebula ze śledziem”
Goździki, kolejny przykład minimalizacji produktu. Może niedługo producenci zorientują się, że opakowanie jest droższe od produktu. Szkoda zanieczyszczania środowiska.
Batoniki, ten po lewej ma 50g, a ten po prawej tylko 42g. Ciekawe i znów 8 gramów do przodu.
Są to tylko nieliczne przykłady zastosowania tych zjawisk z którymi możemy się spotkać robiąc zakupy. Praktycznie większość produktów spożywczych stosuje takie zabiegi, aby zrekompensować sobie zwiększające się koszty produkcji.